niedziela, 2 września 2012

Odpowiedź na artykuł: „Prawo przyciągania – 7 kroków do przyciąganie pieniędzy”


Ostatnio postanowiłem poszperać co nieco na temat prawa przyciągania, sukcesu w życiu i tym podobnych zagadnień, nie trzeba było długo szukać by natrafić na perełkę, która aż się prosi o krytyczną odpowiedź. Odpowiedź, którą adresuję głównie do osób, które wierzą w cudowne działanie sekretu.

Ową perełkę możemy znaleźć tutaj, w niniejszym wpisie zamierzam skonfrontować poglądy tam zawarte z moimi.

 

Zacznijmy od pierwszego kroku:

 

1. Otwórz przepływzacznij w luźniejszy sposób myśleć o pieniądzach.  Nie spinaj się jak kulturysta na pokazie, gdy wydajesz pieniądze. Staraj się rozluźniać gdy wyjmujesz z portfela większą sumę. Nie tracisz ich, tylko wprowadzasz je w obrót i zaczynasz realizować prawo obfitości.”

 

Mówiąc prościej: wydawaj jak najwięcej, nie licz się z żadnym groszem. Według autora, dzięki takim praktykom zarobimy więcej, jeżeli będziemy więcej wydawać, gdyż uruchamiamy jakieś tajemnicze „prawo obfitości”. Z całą pewnością uruchomimy obfitość, ale nie u nas samych lecz u osób którym płacimy. Dla nas oznacza to, że bardzo szybko obudzimy się z pustym portfelem i czystym kontem.

 

2. Wydrukuj swój finansowy cel – jeżeli chcesz mieć na koncie 400 000 tysięcy złotych wydrukuj sobie taki napis i powieś w widocznym miejscu. Napisz Chcę mieć 400 000 tysięcy złotych na koncie w 2012. Nakieruj swój umysł na myślenie o tej sumie. Ta myśl zacznie działać i przyciągać cuda i dochodowe zbiegi okoliczności.”

 

Chcieć to sobie można, powieś kartkę nad łóżkiem, nic nie rób tylko patrz na nią, a dowiesz się, że chcesz osiągnąć swój cel (gdyby nie ta kartka w życiu byś na to nie wpadł, że tego chcesz). Swoją drogą gdy będę miał trochę wolnego, czasu wydrukuję sobie kartkę: „Chcę mieć tabliczkę czekolady na godzinę 19-tą” i nie ruszę się nigdzie z domu, zobaczymy czy na wycieraczce pod drzwiami znajdę chociaż jedną kostkę czekolady, w końcu eksperyment ojcem nauki, a najlepiej zaczynać w małej skali. Jestem niemal pewien, że tak jak ja nie zobaczę czekolady, tak Tobie nikt nie wpłaci upragnionych 400-tu tysięcy, za to jest duże prawdopodobieństwo, że wylecisz z roboty i szefa nie przekona tłumaczenie, że nie przyszedłeś do pracy, bo wpatrywałeś się w karteczkę, to znaczy nakierowywałeś myśli na cuda. Dodam jeszcze, że spotka Cię wielkie rozczarowanie  gdy w oczekiwanym terminie, nic z nieba nie spadnie.

 

3. Rozciągnij żołądek finansowy – myśl większymi sumami. Nie myśl o swoich zarobkach w kategorii miesiąca, mów o rocznych zarobkach. To przygotowuje Cię do przyjęcia większej sumy.”

 

Wow, 1032,34 zł miesięcznie to przecież aż 12 388,08 rocznie ! Ale radość naszego małego bogacza szybko się skończyła, gdy okazało się, że płaci 7 800 zł czynszu rocznie, 960 za Internet, i inne wydatki tak samo jak zarobki cudownie wzrosły 12 razy, ah to cudowne działanie prawa przyciągania!

Po co się ograniczać tylko do roku ? W skali 10-ciu lat w powyższym przykładzie to 12 3880,8 zł, można by tak zwiększać w nieskończoność, tylko co to da, że te same fakty przedstawiamy w inny sposób ? Według mnie niczego to nie zmieni.




 

„4. Dziękuj za to co masz – Gdy znajdziesz na ulicy 10 złotych, cisz się tą chwilą. Uznaj to jako dowód przyciągania, to wychowa Twój umysł do myślenia o tym, że prawo przyciągania działa w magiczny sposób.”

 

Jak na razie nie znalazłem nic na ulicy, więc nie mam za co dziękować, jak już znajdę to podziękuję Bogu/sobie/umysłowi/kosmosowi/komukolwiek za to, że ktoś teraz piekli się, że zgubił ostatnie pieniądze, które miał wydać na jedzenie lub lekarstwa. W tym momencie pojawiło się też określenie, że „magiczny”, co mi się kojarzy z czymś zmyślonym. Pomyślmy: magiczne jednorożce, magiczne wróżby, magiczny sposób, ale Twoje prawo przyciągania na pewno jest faktem.

 

„5. Zmień swój język – przestań używać tak słabych słów jak zarobiłem, wypracowałem itd. mów, że przyciągnąłeś do swojego życia 10 000 złotych, nową lepiej płatną pracę.”

 

Czyli nie pracuj, a przyciągaj. Zrobiłem kanapkę = przyciągnąłem kanapkę do siebie, nauczyłem się na egzamin = przyciągnąłem dobrą ocenę, trąciłem ręką wazon = mój umysł zmaterializował odłamki na podłodze. Kurcze odpaliłem prawo przyciągania, ja już nic nie robię, ja przyciągam efekty !

 

„6. Dlaczego NIE? – dlaczego masz nie wierzyć w możliwość zarobienia tych sum o których marzysz. Nie ograniczaj się, myśl o sumach, które Cię podniecają, nie bądź strażakiem, który gasi swoje finansowe pragnienia. Milion to milion, nie musisz się tego wstydzić.”

 

Czemu tylko milion ? Może od razu miliard ? Raczej powinniśmy zdawać sobie sprawę ze swoich realnych możliwości, a już na pewno nic nie osiągniemy jeśli będziemy leżeć na kanapie i wizualizować to co nas podnieca, to poprawi na chwilę nasze samopoczucie psychiczne, ale fizycznie niczego nie zmieni, co najwyżej pogorszy sprawę, bo nic nie robiliśmy i teraz jesteśmy wielce załamani, że nie mamy tego na co się nastawiliśmy.

 

7. Otaczaj się ludźmi bogatymi – jeżeli chcesz być potężnym finansowym magnesem wejdź w pole ludzi bogatych. Ich pole jest otwarte na przepływ, jeżeli dołączysz do tej grupy wzmocnisz swoją umiejętność przyciągania cudów finansowych.”

 

Podejrzewam, że ten krok opiera się na starym powiedzeniu: ”Z kim się zadajesz takim się stajesz „

Tylko, że owe powiedzenie dotyczy cech osobowości, bogactwo to stan portfela. Przebywając z ludźmi bogatymi czeka Cię całe pasmo frustracji, bo oni mają a Ty nie, będziesz czuł się tym najgorszym,  zawsze w tyle, nawet gdybyś zarabiał nieco więcej niż dotychczas.

Chcąc być jak oni, będziesz więcej wydawał (patrz krok 1), zadłużysz się po uszy, żeby tylko żyć jak Twoi nowi koledzy. Powinieneś także pamiętać, że bogaci ludzie niechętnie zadają się z biedniejszymi od siebie.

 

Podsumowując, artykuł ten jest dobrą instrukcją jak doprowadzić się do kompletnej ruiny zarówno psychicznej jak i finansowej. Prawo przyciągania zdaje się bazować na założeniu, że podobne przyciąga podobne – robisz to co lubisz, to dostaniesz tego więcej, niestety w rzeczywistości jest inaczej – przeciwieństwa się przyciągają, tak więc osiągnięcie tego co chcesz, zwykle jest poprzedzone ciężką pracą, wyrzeczeniami, ryzykiem z nikłą szansą powodzenia, ale tego „magicy” od prawa przyciągania Ci nie powiedzą, oni tylko powiedzą to co chcesz usłyszeć, a nie jak jest naprawdę.